Dr Janusz Kaliszczak, specjalista chorób zakaźnych i epidemiolog wyjaśniał na antenie Polskiego Radia Rzeszów, że bakteria występuje w przyrodzie od dawna, w niektórych środowiskach nawet do 70 procent zbiorników stojących i wolno płynących jest zakażonych tą bakterią.
Podkreślił również, że pijąc wodę nie zakazimy się Legionellą. Podobnie myjąc ręce pod kranem. Nie powinniśmy jednak rozpryskiwać wody, aby drobinki aerozolu nie dostały się do płuc. Ekspert radzi też, by nie używać elektrycznych suszarek do rąk znajdujących się w publicznych toaletach.
Bakterię zabija wysoka temperatura. Sposobem na pozbycie się Legionelli jest także chlorowanie i ozonowanie sieci wodociągowej oraz zwiększenie przepływu wody w starych instalacjach.
Więcej na ten temat w rozmowie Iwony Piętak.
Tekst: Dariusz Kapała, fot. Marek Maśniak