38-letni Artur R. oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i z motywacji zasługującej na szczególne potępienie psycholożki w Zakładzie Karnym w Rzeszowie, funkcjonariuszki Służby Więziennej, stanął dzisiaj przed Sądem Okręgowym w Rzeszowie. Artur R. został z aresztu dowieziony na proces w policyjnej eskorcie. Ręce i nogi miał skute kajdankami. Mężczyźnie grozi dożywocie.
Sąd wyłączył jawność części procesu dotyczącej m.in. wyjaśnień oskarżonego, przesłuchania biegłych z zakresu psychologii i seksuologii. Jak uzasadniał decyzję przewodniczący składu orzekającego, sędzia Andrzej Borek, w wypowiedziach mogą pojawić się drastyczne opisy.
Oskarżony nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Zapewnił, że nie chciał nikogo zabić. Zadeklarował składanie wyjaśnień i odpowiadanie na pytania sądu, prokuratora i obrony.
Według ustaleń prokuratury. R. zaatakował kobietę 22 lutego 2022 roku w trakcie konsultacji psychologicznej, w pokoju, w którym odbywały się standardowe rozmowy z osadzonymi. W gabinecie pokrzywdzona przebywała z oskarżonym sam na sam. Artur R. najpierw uderzył kobietę pięściami w twarz, a później nożyczkami zabranymi z biurka zadał jej osiem ciosów w szyję i twarz.
Psycholożka doznała masywnego krwotoku wewnętrznego i zewnętrznego, które doprowadziły do jej śmierci.
Artur R. w tym samym procesie odpowiada też za gwałt i naruszenie intymności seksualnej kobiety poznanej za pośrednictwem serwisu zawierającego ogłoszenia towarzyskie i anonse erotyczne. Tę sprawę dołączono do aktu oskarżenia dotyczącego zabójstwa psycholożki.
Artur R. już odpowiadał przed sądem za gwałty. Pod koniec lipca br. został nieprawomocnie skazany na 20 lat więzienia za zgwałcenie trzech kobiet i usiłowanie gwałtu jednej. Umawiał się z kobietami w celach towarzyskich, a potem je bił, podduszał, groził śmiercią, okradał z pieniędzy i bielizny, którą traktował jak trofeum. Jedną z kobiet zaczepił na ulicy i pytając o drogę zwabił do swojego samochodu. Uniemożliwiając jej opuszczenie auta wywiózł ją do jednej z podrzeszowskich miejscowości i tam zgwałcił, a później odwiózł do Rzeszowa.
Właśnie w związku ze sprawą tych gwałtów przebywał w areszcie, gdy zaatakował więzienną psycholożkę.
Psycholog, która zginęła, miała 39 lat. Służbę w Zakładzie Karnym w Rzeszowie pełniła od października 2010 r. Zajmowała stanowisko starszego psychologa. W 2017 roku ukończyła szkolenie zawodowe na pierwszy stopień oficerski Służby Więziennej. Pełniła służbę w oddziale dla tymczasowo aresztowanych. Pozostawiła męża i dwójkę dzieci. (PAP)
Fot. ilustracyjne