W Medyce 50 godzin, w Krościenku 20. Tak długo muszą czekać kierowcy tirów stojących w kolejce do odprawy na podkarpackim odcinku polsko-ukraińskiej granicy. Od prawie miesiąca trwa protest przewoźników, do których niedawno dołączyli rolnicy.
Jak poinformowała w piątek rano Krajowa Administracja Skarbowa, w Medyce ciężarówki muszą czekać na rozpoczęcie odprawy 50 godzin. Dzień wcześniej czas oczekiwania na przekroczenie granicy wynosił 64 godziny. Na odprawę czekają także autokary.
W Krościenku kierowcy samochodów ciężarowych czekają 20 godzin, ale na tym przejściu prowadzone są odprawy tylko pojazdów pustych i z ładunkiem o masie nieprzekraczającej 7,5 tony. W czwartek przed przejściem w Krościenku była 12-godzinna kolejka.
Sznury czekających samochodów ciężarowych to efekt trwającego od 6 listopada protestu przewoźników na polsko-ukraińskiej granicy. Na Podkarpaciu blokują przejście graniczne w Korczowej. Protestujący przepuszczają kilka aut na godzinę. W ten sposób chcą doprowadzić do wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich na przewóz rzeczy, z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego, zawieszenia licencji dla firm, które powstały po wybuchu wojny na Ukrainie i przeprowadzenia ich kontroli. Jest też postulat dotyczący likwidacji tzw. elektronicznej kolejki po stronie ukraińskiej.
Tydzień temu (23 listopada) dołączyli do nich rolnicy z organizacji „Oszukana wieś”, którzy blokują przejście w Medyce. Przepuszczają auta osobowe, autokary oraz TIR-y, ale tylko z pomocą humanitarną, sprzętem wojskowym, ADR i szybko psującą się żywnością. Natomiast czekające w kolejkach ciężarówki przepuszczają trzy na godzinę.
Protestujący rolnicy domagają się spełnienia trzech postulatów: dopłat do kukurydzy, przywrócenia kredytów płynnościowych i utrzymania przez samorządy podatku rolnego na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie na tegorocznym poziomie. (PAP)
Fot. BiOSG/ilustracyjne