Aleksander Flemming zapisał się złotymi zgłoskami w historii światowej nauki . Za swoje odkrycie – przypadkowe będące wynikiem jego bałaganiarstwa i niechlujstwa – otrzymał Nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny. Jest autorem słynnego zdania „To natura wyprodukowała penicylinę, ja ją tylko odkryłem”. Fakt. Odkrył i tym samym uratował miliony ludzkich istnień. Penicylina była doskonale znana dużo wcześniej. Nasi pra, pra dziadowie znali jej zbawienny wpływ na bakterie, choć nic nie wiedzieli o istnieniu tych ostatnich. Wiedzieli, że rany można leczyć pewnym gatunkiem nici pająka w połączeniu z wilgotnym, zazieleniałym chlebem.
„Pędzlak” to polska nazwa penicyliny, a rozłożek to grzyb, który w sprzyjających warunkach wytwarza coś na kształt wody utlenionej. O tym wszystkim opowie nam profesor Mykologii Marta Wrzosek. Profesor wielokrotnie zapraszano na konsultacje do ambulatoriów i sal szpitalnych, konsultowała z lekarzami objawy zatrucia grzybami i to nie tylko z powodu spożycia, ale także nawdychania się rodników zawierających aflotoksynę.
Mówimy ” dwa w grzyby w barszcz” . W naszej audycji będzie ich dużo, dużo więcej. Będzie i o takim, który poprawia krzepliwość krwi, i o innym, który stymuluje prace neuronów, a nawet będzie o grzybie nad grzybami, o którego obecność w menu zabiegają niemalże wszyscy restauratorzy świata.
Audycję podzieliliśmy na dwie części. W pierwszej porozmawiamy z profesor o grzybach w medycynie a w część druga „’ciekawostkowa” to prawdziwy, kulinarny groch z kapustą i grzybami”, pełen niezwykłych faktów z życia grzybów. Czy wiedzą państwo, że DNA grzybów jest bardzo podobne do DNA każdego z nas? Przez grzeczność i szacunek dla przedstawicieli Królestwa Fungi należałoby zamienić kolejność!
Grzyby są o wiele starsze od nas – ludzi, a zamieszkały na błękitnej planecie, dużo, dużo wcześniej niż pojawił się na Ziemi jakikolwiek reprezentant homo erectus.
Fragmenty książki „Grzyby jakich nie znamy’ pióra profesor i profesora Bogdana Sieroty pczytają Julia Stężewska i Igor Teodorowicz. Zaczynamy od zajrzenia tuż, tuż pod powierzchnię gruntu, .bo tam na głębokości zaledwie do 30 centymetrów ukrywa się „diament i rarytas wykwintnej kuchni”.
Fot. pixabay.com