W najgorszej sytuacji są teraz gospodarstwa typowo produkcyjne. Od kilku do kilkunastu cystern z olejem rzepakowym wjeżdża każdego dnia z Ukrainy do naszego kraju, a od podkarpackich rolników rzepak skupowany jest poniżej kosztów produkcji
– powiedział na naszej antenie Stanisław Bartman, prezes Zarządu Podkarpackiej Izby Rolniczej. Podkreślał, że wiele gospodarstw jest na granicy bankructwa.
Nie można wszystkiego tłumaczyć wojną na Ukrainie. Cała Unia Europejska powinna zając się problemem rolników i zadbać o to, by nie marnowały się nadwyżki żywności. To zadanie dla rządzących w kraju i w Europie.
– dodaje Stanisław Bartman.
Nasz gość zaznacza, że nie dziwią go protesty rolników, którzy domagają się godnego życia.
Więcej na ten temat w rozmowie Szymona Tarandy.
Tekst: Alicja Karłowska, fot. Marek Maśniak