50-letni Sławomir D. będzie odpowiadał za zgwałcenie i zabójstwo swojej 84-letniej sąsiadki z Hyżnego k. Rzeszowa. Miał jednak wówczas ograniczoną poczytalność.
Akt oskarżenia trafił do sądu
– poinformował w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie prok. Krzysztof Ciechanowski.
Chodzi o zabójstwo z połowy maja 2023 r. Jak ustalono w czasie śledztwa, nigdzie niepracujący Sławomir D. wieczorem 14 maja wdarł się do domu samotnie mieszkającej Krystyny S. Miał to zrobić albo przez nieuwagę gospodyni albo siłowo i wówczas zaczął ją bić i kopać.
Jak przekazał prok. Ciechanowski, oskarżony, działając ze szczególnym okrucieństwem, ze znaczną siłą zadał seniorce co najmniej 53 ciosy ręką lub nogą oraz bliżej nieustalonym narzędziem.
Następnie, przytrzymując pokrzywdzoną, rozebrał ją do naga i po przełamaniu oporu Krystyny S., w związku z zastosowaną przemocą, doprowadził pokrzywdzoną do obcowania płciowego i poddania się innym czynnościom seksualnym, po czym uciskał ręką na jej szyję, czym spowodował odcięcie dopływu tlenu do jej dróg oddechowych i doprowadził do jej gwałtownego uduszenia, co skutkowało jej zgonem
– przekazał prokurator.
Dodał, że Sławomir D. po zabiciu Krystyny S. przeszukał dom i skradł wiele przedmiotów bez większej wartości materialnej i około 300 zł w gotówce.
Następnie ze skradzionymi rzeczami około godziny szóstej następnego dnia wyjechał rowerem z miejsca zamieszkania pokrzywdzonej i udał się do sklepu, gdzie około godziny 6.30 zrobił zakupy, płacąc skradzionymi pieniędzmi
– relacjonował rzecznik prokuratury.
Dodał, że Sławomir D. nigdzie nie pracował, utrzymywał się ze zbieractwa złomu i drobnych kradzieży, zwłaszcza z pustostanów czy opuszczonych domów mieszkalnych.
Zwłoki seniorki odkryli 15 maja około godziny 10.00 członkowie jej rodziny, którzy pomagali kobiecie w pracach domowych i wokół posesji. Oskarżony został zatrzymany tego samego dnia. Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Rzeszowie zastosował wobec niego areszt, który był wielokrotnie przedłużany przez Sąd Okręgowy w Rzeszowie i jest nadal stosowany.
Jak przekazał rzecznik prokuratury, Sławomir D. podczas śledztwa wielokrotnie zmieniał swoją wersję wydarzeń lub korzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania.
Przyznał się częściowo do czynności o charakterze seksualnym wobec pokrzywdzonej, natomiast nie przyznał się do faktu spowodowania obrażeń ciała jak i duszenia jej. Przyznał zarazem, że podczas zdarzenia objętego przedmiotem postępowania był sam i zabrał 300 zł, bo jak wyjaśnił, tyle było dla niego wystarczające
– powiedział prok. Ciechanowski.
Sławomir D. został poddany badaniom sądowo-psychiatrycznym w kierunku poczytalności. Biegli uznali, że oskarżony w chwili zarzucanego mu czynu miał w znacznym stopniu ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem. Jednocześnie wskazali, że jest on zdolny do udziału w postępowaniu przed sądem, ale wymaga pomocy profesjonalnego obrońcy z urzędu.
Uznali też, że D. może przebywać w zakładzie karnym i w areszcie śledczym, jednak wskazane jest, aby kara pozbawienia wolności odbywała się w systemie terapeutycznym dla osób z zaburzeniami psychicznymi i dla upośledzonych umysłowo.
Sławomir D. nie był dotychczas karany. Za zarzucane mu przestępstwa grozi kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 15 albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. (PAP)
Fot. ilustracyjne