W całym kraju brakuje ratowników wodnych. Z tego powodu niektóre pływalnie m.in. w Jarosławiu skracają dzień pracy. Basen w tym mieście jest otwarty w dni robocze dwie godziny krócej niż do tej pory, a w soboty i niedziele aż o sześć godzin krócej. Dyrektor MOSIR-u w Jarosławiu Jacek Stalski przyznaje, że ratownicy mogą liczyć jedynie na zarobki na poziomie minimalnej płacy krajowej. Dodaje, że młodzi ludzie odchodzą do pracy m.in. w służbach mundurowych, głównie w wojsku. Jarosławski MOSIR organizuje wspólnie z WOPR kursy ratowników, ale nie przekłada się to na wzrost zatrudnienia.
Wiceprezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie Tomasz Kobiernik informuje, że od lat spada zainteresowanie kursami na ratownika. Powodem są głównie niskie zarobki. Ratownik wodny musi być osobą o odpowiedniej sprawności fizycznej i ukończyć kilkustopniowe szkolenie. Latem sytuacje na odkrytych kąpieliskach ratują studenci i starsi uczniowie, którzy podejmują prace sezonową. Wiceprezes rzeszowskiego WOPR-u podkreśla, że ratownictwo wodne od lat jest niedoinwestowane i problemy z brakiem ratowników będą się nasilać.
Relacja Dariusza Kapały.
fot. pixabay.com