Od dwóch lat w Sanoku działa pierwsza w kraju samorządowa spółka wodorowa Hydro Sanok. Jej celem jest m.in. modernizacja systemu ciepłowniczego w mieście oraz budowa opartych na wodorze źródeł wytwarzania ciepła i energii.
Jak powiedział PAP prezes Hydro Sanok Krzysztof Jarosz, 22 marca tego roku zostanie zaprezentowane studium wykonalności, które w szczegółach przedstawi założenia projektu.
Wcześniej, bo już w tym tygodniu planujemy oddać do użytkowania kocioł na biomasę w naszej elektrociepłowni. Ta inwestycja o wartości ok. 30 mln zł, to pierwszy element dekarbonizacji
– dodał Jarosz.
Dzięki uruchomieniu kotła na biomasę samorząd będzie płacił za produkcję ciepła kilka milionów złotych mniej. Prezes Hydro Sanok zaznaczył, że inwestycje realizowane przez samorząd Sanoka, trzeba też rozpatrywać w kontekście polityki energetycznej UE i systemu ETS, czyli opłat za emisję CO2. Jak podał Jarosz, w ciągu ostatnich czterech lat przedsiębiorstwo, którym kieruje, zapłaciło ponad 30 mln zł opłat za ETS.
Tak naprawdę są to kary za emisję CO2 i one rosną z roku na rok. W ostatnim roku było to ok. 7 mln zł. Dzięki uruchomieniu kotła na biomasę, tylko w tym roku uda się zaoszczędzić na opłatach za ETS ok. 4 mln zł
– podkreślił.
Jak stwierdził, polityka UE będzie powodować efekt kuli śniegowej.
Jeśli nie będziemy inwestować w nowe technologie to będziemy płacić za ETS-y, a te obciążenia będą coraz większe. Na końcu koszty i tak będą przerzucone na mieszkańców. Mamy więc wybór: albo inwestujemy w technologię, co przekłada się w przyszłości na niższe rachunki, albo zostajemy przy tradycyjnych źródłach wytwarzania ciepła, a płacimy wysokie kary. Dla nas wybór jest oczywisty – idziemy w nowe technologie, takie właśnie jak wodór
– powiedział.
W Sanoku będzie produkowany tylko tzw. zielony wodór, czyli do jego wytworzenia wykorzystywane będą OZE – głównie ma to być fotowoltaika. Jak tłumaczył Jarosz, problem z fotowoltaiką jest taki, że energii z paneli jest, w pewnych okresach, za dużo i trzeba ją magazynować.
Samorząd Sanoka planuje uruchomić instalację do produkcji wodoru najpóźniej w 2028 r. Według szacunków koszt takiej instalacji wyniesie od ok. 700 mln zł do nawet 1,5 mld zł. Jak powiedział Jarosz, wszystko zależeć będzie od skali i możliwości takiej instalacji.
Kiedy uruchomiona zostanie nasza instalacja, to wówczas miasto, instytucjonalnie, będzie zdekarbonizowane i bezemisyjne. A to będzie oznaczać, że samorząd po 2028 r. nie będzie kupował węgla czy innego paliwa, bo nie będzie ono potrzebne
– zapewnił Jarosz. (PAP)
Fot. pixabay.com/ilustracyjne