Miłośnicy historii i Bieszczadów, przewodnicy oraz leśnicy uczcili wczoraj pamięć żołnierzy, którzy zginęli w naszych górach w czasie I wojny światowej. Ok. 130 osób weszło na szczyt Manyłowej w pobliżu Baligrodu. 12 marca 1915 roku żołnierze armii austro-węgierskiej wykonali tam podkop, podkładając pod rosyjskie pozycje materiały wybuchowe. W eksplozji i walkach zginęły setki żołnierzy. W leju pochowano prawdopodobnie ok. tysiąca, w tym ofiary wcześniejszych starć.
Na szczycie prowadzone są badania archeologiczne. Obok jest niewielki cmentarz, na którym chowane są odnalezione szczątki żołnierzy. Uczestnicy spotkania złożyli tam wczoraj symboliczną wiązkę jedliny. Jak podkreślano, po obu stronach walczyli Polacy. Prowadzona wtedy ofensywa miała pomóc oblężonej przez Rosjan Twierdzy Przemyśl, ta jednak upadła i dziesiątki, a może nawet „setki tysięcy ofiar poszły na marne”.
Wczorajsze spotkanie zorganizowało Stowarzyszenie Eksploracyjno-Historyczne Galicja oraz Nadleśnictwo Baligród.
Relacja Janusza Jaracza.
fot. Janusz Jaracz