Jest to część tzw. małej pętli bieszczadzkiej i odcinek, którym znad Jeziora Solińskiego wielu turystów jedzie w wysokie Bieszczady. Z powodu osuwiska ruch odbywał się tutaj wahadłowo i przez to tworzyły się korki. – Osuwisko było tutaj praktycznie od zawsze – mówi wójt gminy Solina Adam Piątkowski. – Ostatnią poważniejszą próbę jego zabezpieczenia podjęto w latach 90. Jak widać nie była skuteczna. Teraz za 12 milionów złotych teren został gruntownie przebudowany – wyjaśnia Piotr Miąso, dyrektor Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
Zabezpieczenie osuwiska to jedno z 25 zadań zrealizowanych z rządowych funduszy przeznaczonych na likwidację szkód powodziowych. Odnowiono łącznie 61 km podkarpackich dróg i zlikwidowano trzy osuwiska. Prace kosztowały łącznie 100 mln złotych.
fot. Janusz Jaracz