10 lipca to święto jednej z najciekawszych postaci nauki – Nikola Tesli. Właśnie tego dnia w 1856 roku Tesla przyszedł na świat w Serbii. Był wielkim wynalazcą, geniuszem i dużym ekscentrykiem.
Tesla był władcą piorunów
Podobno fascynacja prądem rozpoczęła się u Tesli już jako dziecko, gdy głaskał kota po naelektryzowanej sierści. Jego największym osiągnięciem było odkrycie praktycznych zastosowań dla prądu przemiennego. Bezpośrednio albo pośrednio zawdzięczamy mu radio, silnik elektryczny, baterię słoneczną, dynamo rowerowe, prądnicę prądu przemiennego, turbinę talerzową i transformator Tesli. To właśnie ten ostatni przyniósł mu wielką sławę i przydomek „władcy piorunów” (chociaż może to mieć też związek z tym, że naukowiec urodził się podczas burzy z piorunami). Wielki transformator o bardzo skomplikowanym
działaniu, którego nie będziemy tu tłumaczyć, tworzył pioruny. Pokazy tej maszyny budził zachwyt i przerażenie wśród widzów. Łącznie Tesla opatentował 100 wynalazków. Jego największym rywalem był Thomas Edison, który uważał, że tylko prąd stały ma zastosowanie w technologii. Edison często krytykował Serba, a nawet podkradał mu pomysły.
Jednym z wynalazków Tesli, który budzi kontrowersje, jest na pewno radio. Przecież na lekcjach historii uczono nas, że to Guglielmo Marconi odkrył to przydatne urządzenie. Dopiero po śmierci Tesli Sąd Najwyższy w Stanach Zjednoczonych przyznał, że to właśnie Serb jest wynalazcą radia. Marconi skorzystał z teorii i patentów Tesli i złożył wniosek o patent na kilka dni przed samym Nikolą. Marconi właśnie za ten wynalazek otrzymał w 1909 roku Nagrodę Nobla z zakresu fizyki.
Odkryte wtedy przez Teslę fale radiowe były wykorzystywane też w jego innych wynalazkach. Podczas pokazu w Madison Square Garden w 1898 roku naukowiec zaprezentował zdalnie sterowaną łódź. W tym celu stworzył duży basen, na którym pływał łódką za pomocą fal radiowych. Niesamowity jak na tamte czasy wyczyn nie wzbudził jednak odpowiedniego zachwytu. Dlaczego ? Widzowie założyli, że to sprytna sztuczka i Tesla tak naprawdę nie kieruje łódką. Zniechęcony wynalazca na wiele lat odłożył pomysł zdalnego sterowania urządzeniami.
Pomimo swojego geniuszu, a może właśnie dlatego, Tesla słynął jako człowiek dosyć ekscentryczny i tajemniczy. Podobno pod koniec życia pracował nad przesyłaniem energii przez atmosferę oraz poprzez glebę. Potwierdzają to fotografie uwieczniające świecące żarówki wbite w ziemię bez okablowania. Tesla
zmarł w pokoju hotelowym z powodu zakrzepu. Podobno z jego pokoju zniknęły zapiski naukowe i czarny notatnik z kilkuset stronami, w tym z niektórymi podpisanymi „Sprawy rządowe”. Bez wątpienia naukowiec był postacią bardzo ciekawą, dlatego też na jego temat powstało mnóstwo książek i filmów. W filmie
„Prestiż” jego postać zagrał sam David Bowie.
Na cześć Tesli została też nazwana firma innego geniusza – Elona Muska. Tesle to samochody naszpikowane sztuczną inteligencją.
Każdego dnia cieszymy się osiągnięciami geniusza. W jego święto warto docenić jego wkład w nasze codzienne życie – kiedy jedziemy samochodem, słuchamy radia, albo zdalnie otwieramy bramę czy kierujemy dronem.
Tekst: bimkal.pl, fot. pixabay