Można było adoptować zwierzę lub wyprowadzić je na spacer. Pracownicy schroniska „Pies i kot’ w Mielcu podczas dnia otwartego pokazywali odwiedzającym miejsca na co dzień niedostępne dla osób postronnych.
W mieleckim schronisku na nowy dom czeka ponad 30 kotów i prawie 80 psów. Nierzadko to zwierzęta po traumatycznych przejściach, jak 15-letni pies Dudek.
– Jest u nas od trzech lat, został zostawiony w ogródku przez właścicieli, którzy wyjechali za granicę (…). Po tym, co ludzie mu zrobił, jestem zaskoczona ile w nim dobroci i miłości – powiedziała nam Ewa Sadowska-Kowalik, prezes stowarzyszenia Oaza dla Zwierząt, opiekującego się mieleckim schroniskiem.
Podczas dnia otwartego w mieleckim schronisku co najmniej jedna rodzina zgłosiła chęć adopcji zwierzęcia. Nie można tego zrobić od razu.
– Nas obowiązuje procedura adopcyjna, trzeba wypełnić ankietę. Od momentu wybrania dla siebie zwierzęcia do odebrania go mija kilka dni – dodała Ewa Sadowska-Kowalik.
Tekst i fot. Dawid Osysko