Wieczorem w Wetlinie z udziałem ponad setki miłośników Bieszczadów odsłonięta została Ławeczka Majstra Biedy. Postawiono ją przy wejściu na żółty szlak w kierunku Przełęczy Orłowicza. Majster Bieda, bohater jednej z najpopularniejszych piosenek turystycznych autorstwa Wojtka Bellona, siedzi patrząc w górę na połoniny. Rękę trzyma na koszyku jagód, a na ramionach ma ptaka i wiewiórkę.
To nie jest postać fikcyjna. Nazywał się Władysław Nadopta – pochodził spod Lwowa, a połowę życia spędził w Bieszczadach utrzymując się z doraźnych prac. Kojarzony z zakapiorami, ale, jak podkreślali jednak ci którzy go znali, nie był jak wielu z nich (zakapiorów – przyp. red.) pijakiem, a był spokojnym, skromnym człowiekiem.
Nasz przyjaciel, dobra dusza, która przychodziła na dyżurki GOPR
– mówi o nim ratownik i były sołtys Wetliny Andrzej Łukaszczuk.
Jak dodaje – pomagał w akcjach i jako jedyny dostał złotą odznakę „Za Zasługi dla Ratownictwa Górskiego” nie będąc członkiem GOPR.
Ławeczka Majstra Biedy to społeczna inicjatywa. Pomysłodawczynią jest Agata Basaraba.
To nie ma być pomnik, a miejsce gdzie można usiąść, zaśpiewać piosenkę, porozmawiać, albo pomilczeć.
– podkreśla.
Ławeczkę odsłaniał syn Władysława Nadopty- Tadeusz.
Upamiętnienie powstało dzięki zbiórce internetowej. Inicjatywę wsparli leśnicy i bieszczadzcy goprowcy, a autorem rzeźby jest prof. Jacek Kucaba z krakowskiej ASP, także ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR, który za swoją pracę nie wziął honorarium.
Majster Bieda, czyli Władysław Nadopta, zmarł w czerwcu 2005 roku w Domu Pomocy w Moczarach, a 15.05 przypada 101 rocznica jego urodzin.
Relacja Janusza Jaracza.