Miniony weekend okazał się wyjątkowo trudny dla podkarpackich strażaków. Jak poinformował brygadier Marcin Betleja, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego PSP, służby ratunkowe wyjeżdżały do pożarów traw i nieużytków aż 250 razy. W ciągu 48 godzin wozy strażackie wyruszały do akcji średnio co 12 minut! Do walki z żywiołem stanęło ponad 2700 strażaków zarówno z Państwowej, jak i Ochotniczej Straży Pożarnej. Płomienie wielokrotnie zagrażały domom, budynkom gospodarczym, a nawet młodnikom i lasom.
100 hektarów spalonej ziemi
Bilans tego tragicznego weekendu jest alarmujący. Ponad 100 hektarów terenów zostało spalonych. Chociaż tym razem nikt nie odniósł obrażeń, to straty w przyrodzie są nieodwracalne.
Strażacy apelują o rozwagę i przypominają, że wypalanie traw jest nie tylko nielegalne, ale i bardzo niebezpieczne.
Już ponad 1000 pożarów w tym roku
Od początku 2024 roku podkarpaccy strażacy wyjeżdżali do płonących łąk, pastwisk i nieużytków ponad 1000 razy. Ogień pochłonął 377 hektarów ziemi, a w akcje ratunkowe zaangażowanych było blisko 10 tysięcy strażaków.
Podkarpacie to jeden z regionów, gdzie problem wypalania traw jest wyjątkowo poważny. Pomimo surowych kar i licznych apeli, nielegalna praktyka nadal prowadzi do zniszczeń i zagraża ludziom oraz środowisku.
Kary za wypalanie traw
Państwowa Straż Pożarna przypomina, że wypalanie traw jest nielegalne i grozi wysokimi karami. Takie działania stanowią zagrożenie nie tylko dla środowiska, ale także dla ludzi i mienia.
Tekst: Ł. Wacławek / Fot.: KW PSP Rzeszów, archiwum