Ewakuacją z Izraela zainteresowanych jest ok. 200 Polaków – podali we wtorek przedstawiciele MSZ. Wiceszefowa resortu Henryka Mościcka-Dendys zaapelowała też, by wyjeżdżać z całego Bliskiego Wschodu. To nie jest bezpieczne miejsce na wakacje w tej chwili – podkreśliła.
Zainteresowanie ewakuacją mniejsze niż zakładano
Wiceszefowa MSZ przyznała na briefingu, że jest mniejsze zainteresowanie ewakuacją niż wcześniej resort zakładał. Dopytywana o tę kwestię zwróciła uwagę, że w systemie Odyseusz była w Izraelu zarejestrowana grupa ok. 300 osób. „Zarezerwowaliśmy maszynę czarterową na 180 miejsc i nie udaje nam się wypełnić tego samolotu” – wskazała.
„Zakładamy, że faktycznie zainteresowani ewakuacją w takim trybie, czyli dość nagłym i natychmiast, w jedną stronę mogą być Polacy, którzy przebywają na pobytach krótkoterminowych i turyści” – dodała.
Rzecznik resortu Paweł Wroński doprecyzował, że 300 osób to te, które zarejestrowały się w systemie Odyseusz. „To nie jest grupa osób, która zgłosiła się do ewakuacji. My wcześniej informowaliśmy o 200 osobach i nadal rozmawiamy o tej grupie” – zaznaczył.
Ministerstwo apeluje o opuszczenie Bliskiego Wschody
Mościcka-Dendys zaapelowała jednocześnie, by wyjeżdżać z całego Bliskiego Wschodu. Zaznaczyła, że „drogi lądowe, zarówno z Iranu, jak i z Izraela są drożne, więc nie jest tak, że nie da się stamtąd wyjechać”. „Rozumiem, że nie wszyscy rodacy chcą korzystać z drogi ewakuacyjnej, ale podkreślam, że to nie jest bezpieczne miejsce na wakacje w tej chwili, więc bardzo namawiamy do tego, aby opuścić Izrael” – oświadczyła.
Polska ewakuuje również obywateli innych państw
Poinformowała, że na pokładzie słowackiego samolotu „przyleciała grupa naszych dzieci z opiekunami”. „My z kolei na pokładzie naszego samolotu będziemy mieć obywateli Austrii, Francji, Ukrainy oraz Niemiec. Oczywiście będziemy takie wsparcie oferować partnerom nadal w miarę tego jak będzie sygnalizowane zainteresowanie. Też będziemy bukować dla naszych obywateli miejsca w innych samolotach jeśli zaistnieje taka potrzeba” – zapowiedziała Mościcka-Dendys. (PAP)