Premier Donald Tusk oświadczył, że wszędzie tam, gdzie pojawiają się wątpliwości co do wyników wyborów, należy ponownie przeliczyć głosy – bez względu na liczbę komisji. Powiedział też, że oczekuje, by Sąd Najwyższy przekazywał prokuraturze każdy uzasadniony protest wyborczy – która jak podkreślił będzie mogła sprawdzić, co działo się w danych komisjach.
Chodzi o wyjaśnienie wszelkich nieprawidłowości
Na piątkowej (20.06) konferencji premier został zapytany m.in. czy w związku z dużą liczbą protestów wyborczych konieczne jest całościowe przeliczenie głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Tusk powiedział, że kiedy obywatele mają wątpliwości, trzeba zrobić wszystko, żeby je wyjaśnić. Zapewnił, że nie chodzi o próbę unieważnienia wyborów, lecz o wyjaśnienie wszelkich nieprawidłowości, by obywatele mogli zaufać wynikom.
Szef rządu przytoczył przykład nieprawidłowości w dwóch obwodowych komisjach wyborczych w Bielsku-Białej – w jednej miała miejsce zamiana głosów, co spowodowało przyjęcie, że większą ich liczbę uzyskał Karol Nawrocki. W drugiej komisji głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego, których było 160 doliczono do puli Karola Nawrockiego. W związku z wnoszonymi protestami, Sąd Najwyższy zdecydował o oględzinach kart z łącznie 13 obwodowych komisji wyborczych.
Mamy w tej chwili wstępną ocenę sytuacji w 800 komisjach, gdzie są zaskakujące rezultaty i gdzie statystyka mówi wyraźnie, że coś tam nie gra – powiedział premier.
W każdym miejscu dochodzi albo do fałszerstw albo pomyłek
Według Tuska Sąd Najwyższy na razie „utajnia rezultaty procedur sprawdzających”, ale w jego ocenie w każdym miejscu, w którym odbywa się licznie głosów, widać, że dochodziło albo do fałszerstw albo pomyłek, nie wiadomo jedynie na jaką skalę – podkreślił premier. Poinformował, że na razie prokuratura otrzymała z Sądu Najwyższego około 150-160 protestów.
Ciągle czekamy na przekazanie tych protestów, żeby uczciwie ocenić, gdzie trzeba sprawdzać, a gdzie nie trzeba – dodał.
Podczas konferencji zapytano również o ewentualne kwestionowanie wyniku wyborów, jeżeli o ich ważności zdecyduje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Na co premier odpowiedział, że izba ta nie działa w sposób legalny.
Czy w związku z tym jest jakiś pomysł, jak to rozwiązać? Ustawowo nie – powiedział premier.
Apel do Andrzeja Dudy o wycofanie weta
Przypomniał też , że prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę, zgodnie z którą o ważności wyboru prezydenta w 2025 r. miałby decydować Sąd Najwyższy w składzie 15 najstarszych stażem sędziów. W związku z tym zaapelował do prezydenta o wycofanie weta.
Panie prezydencie, proszę wycofać weto. To będzie oznaczało, że jutro będziemy mieli sędziów Sądu Najwyższego, których decyzje wszyscy bez problemu zaakceptujemy – powiedział Tusk.
Protesty przeciwko wyborowi prezydenta RP przekroczą skalę 50 tysięcy
Po rozpoznaniu wszystkich protestów, na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez PKW, Sąd Najwyższy w składzie wszystkich członków Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych rozstrzyga o ważności wyboru prezydenta RP. Uchwała w tej sprawie zapada w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do wiadomości publicznej. Oznacza to, że ostatnim dniem, do którego powinno zapaść to rozstrzygniecie, jest 2 lipca br. Rzecznik SN sędzia Aleksander Stępkowski powiedział w piątek PAP, że nie wyklucza, iż liczba protestów przeciwko wyborowi prezydenta RP przekroczy skalę 50 tysięcy. Dodał, że nie ma na razie wyznaczonego terminu posiedzenia Izby Kontroli Nadzwyczajnej w tej sprawie.
Zamierzamy jednak dotrzymać tego terminu do 2 lipca, choć przy skali 50 tys. protestów jest to ogromne przedsięwzięcie – stwierdził.
Tekst: PAP / Fot.: archiwum PRRz