Około 20 mieszkańców 3 i 4 piętra bloku przy ulicy Siemiradzkiego w Rzeszowie, w którym w ubiegłym tygodniu wybuchł pożar, na razie nie może powrócić do swoich mieszkań. Część lokatorów z obu tych pięter znalazła schronienie u bliskich, dwie osoby przebywają w Domu Pomocy Społecznej.
Jak przekazała nam Anna Skiba z Miejskiego Zarządu Budynków Mieszkalnych w Rzeszowie, pracownicy MZBM pracują w dzień i w nocy, aby przywrócić budynek do użyteczności.
Czekamy na odbiory techniczne, staramy się, aby jak najszybciej zostały dokonane. Później przystąpimy do remontu. Wówczas będzie możliwe wprowadzenie się lokatorów do swoich mieszkań
– wyjaśnia.
Odbiory techniczne, jak przekazali nam pracownicy rzeszowskiego magistratu, potrwają do końca tygodnia. Kolejnym krokiem będzie szacowanie strat i ogłoszenie przetargu na przeprowadzenie remontu.
Tekst: A. Jodłowska.








