63-letni Franciszek Koszela z podrzeszowskiej Malawy był jednym z pięciu oskarżonych o seksualne wykorzystywanie małoletniej dziewczynki z tej miejscowości. Sprawa zakończyła się jego uniewinnieniem, dlatego mężczyzna domaga się 4 mln 600 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za niesłuszne oskarżenie o przestępstwa, których nie popełnił.
W tym artykule
Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2020 roku, ale po pięciu latach procesów w sądach kolejnych instancji, Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uniewinnił trzech oskarżonych (jeden z pięciu oskarżonych już nie żyje), przyrodni brat ofiary odbywa karę więzienia. Mariusz N., przyrodni brat pokrzywdzonej, jak ustalił sąd, w latach 2011-2017 dopuścił się tzw. innych czynności seksualnych wobec dziewczynki i utrwalał treści pornograficzne w postaci nagich zdjęć małoletniej poniżej 15. roku życia. Proces toczył się z wyłączeniem jawności.
Uniewinniony Franciszek Koszela ubiega się teraz o 4 mln zł zadośćuczynienia i 600 tys. zł odszkodowania. W zakładzie karnym spędził 1,5 roku.
Adwokat: Mojemu klientowi przypisano czyn, którego nie popełnił
Zadośćuczynienie, o które się staramy, ma być za ból i cierpienie związane z uwięzieniem, utratą dobrego imienia, poczuciem osaczenia oraz bezsilność wobec krzywdy wyrządzonej mojemu klientowi, któremu przypisano coś, czego nie zrobił i został za to ukarany. Wzięliśmy także pod uwagę, że zarzuty dotyczące rzekomego przestępstwa o charakterze seksualnym wobec małoletniej należą do kategorii oskarżeń wywołujących szczególnie dotkliwe skutki w sferze psychicznej czy społecznej. Był naznaczony jako gwałciciel, współwięźniowie wiedzieli za co został skazany, był na samym dole hierarchii więziennej
– powiedział PAP Mecenas Rafał Jachim, pełnomocnik Franciszka Koszeli.
Mieszkaniec Malawy podupadł na zdrowiu
Niesłusznie oskarżony i pozbawiony wolności mężczyzna ubiega się o odszkodowanie za nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu. Z powodu nieleczonej choroby musiał mieć amputowaną nogę na wysokości pachwiny, a teraz nie może mieć protezy. Skazany jest na wózek inwalidzki.
Mój klient, gdy trafił do zakładu karnego, miał już kłopoty z poruszaniem się. Permanentny stres i m.in. brak ruchu, tylko przyśpieszyły rozwój choroby. Opowiadał jak raz udało mu się dotrzeć do spacerniaka, ale gdy już ubrał kurtkę zimową, okazało się, że skończył się wyznaczony czas pobytu na świeżym powietrzu i musiał wracać
– mówił adwokat.
Wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie trafił do sądu
Po amputacji nogi dodatkowo pojawił się ból fantomowy.
Nie miał żadnego wsparcia, żadnej rehabilitacji, leków przeciwbólowych, został pozostawiany sam sobie. Mówimy więc tutaj o realnym, fizycznym bólu, który odczuwał w trakcie przebywania w więzieniu. Mój klient miał być izolowany, a nie poddawany dodatkowy cierpieniom
– podkreślił adwokat.
Wniosek o odszkodowanie i zadośćuczynienie trafił w piątek do Sądu Okręgowego w Rzeszowie. Dokument liczy ponad 50 stron.
Pełnomocnicy dwóch pozostałych mężczyzn, uniewinnionych w sprawie molestowania małoletniej, po ogłoszeniu wyroku zapowiedzieli, że ich klienci również będą domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia.
(PAP, D. Kapała)








