Normy prawne, dyrektywy unijne zobowiązują przedsiębiorców do tego, by wprowadzać zieloną politykę w strukturze swoich organizacji. Konsumenci coraz chętniej poszukują produktów i usług w firmach neutralnych klimatycznie. Niestety łatwo nas w tej kwestii oszukać. To zjawisko nazywamy greenwashingiem.
Agnieszka Maciejowska, ekspert rozwoju biznesu wyjaśnia, że greenwashing polega na wywoływaniu u klientów wrażenia, że produkt lub usługa są ekologiczne, a nie jest to poparte faktycznymi działaniami tej firmy. – Greenwashing ma wiele twarzy – dodaje. Flagowym przykładem jest branża modowa, która w komunikacji z klientem używa określeń bezpośrednio kojarzących się z ekologią. W rzeczywistości całe kolekcje w niewielkim stopniu oparte są na zrównoważonym rozwoju firmy. Ponadto firmy tworzą między innymi stowarzyszenia z górnolotnie brzmiącymi ideami, które nie mają odzwierciedlenia w funkcjonowaniu przedsiębiorstwa.
Jak nie dać się złapać na trend ekologii i nie paść ofiarą greenwashingu? – Należy zwracać uwagę na sposób komunikacji firm i weryfikować, czy hasła marketingowe, cele firmy są mierzalne – podkreśla Agnieszka Maciejowska. Liczby i szczegółowe dane pokazują, czy firmy odpowiedzialnie podchodzą do środowiska naturalnego oraz czy są uczciwe wobec klientów.
–By firmy osiągnęły neutralność klimatyczną muszą obliczyć parametry środowiskowe, między innymi ślad węglowy. Jest to obszerny proces – zaznacza ekspertka.
Transport, podróże służbowe, zakupione towary i usługi, inwestycje, cały łańcuch dostaw, aż po czas użytkowania produktu przez klienta – to wszystko muszą uwzględnić przedsiębiorcy w dążeniu do neutralności klimatycznej.
Więcej o greewashingu w rozmowie Justyny Piekło z Agnieszką Maciejowską.
Tekst i fot. Justyna Piekło