-Obok postaci Tadeusza Kościuszki Konstytucja 3 Maja była niekwestionowanym przez nikogo ostatnim blaskiem upadającej Rzeczypospolitej – mówi profesor Janusz Odziemkowski. 232 lata temu, 3 maja 1791 r., Sejm Czteroletni przyjął ustawę rządową, która przeszła do historii, jako Konstytucja 3 Maja. Była to druga na świecie i pierwsza w Europie ustawa regulująca organizację władz państwowych, a także prawa i obowiązki obywateli, wciąż jeszcze podzielonych na stany. Polska niemal od początku XVIII w. była państwem niesuwerennym, pogrążonym w kryzysie ustrojowym. Zdaniem prof. Janusza Odziemkowskiego „obok postaci Kościuszki, Konstytucja 3 Maja „była oznaką, że w dobie upadku potrafiliśmy stworzyć dzieło piękne, które napawało nadzieją przez cały wiek XIX” i stwarzało perspektywę walki o niepodległość, gdy Polska po trzecim zaborze zniknęła z map Europy na 123 lata. W ocenie historyka była „próbą ratowania Rzeczpospolitej, stworzenia z niej państwa nowoczesnego, próbą podjętą po długim okresie marazmu, niemocy intelektualnej, politycznej społeczeństwa i kraju”.
Konstytucja była przełomem, który, jak zaznacza prof. Podziemkowski, „odrzucał liberum veto – to, co było najgorsze w naszym systemie politycznym przez ostatnie 150 lat istnienia państwa. Stwarzała podstawy do budowy nowoczesnego gmachu państwa poprzez organizację urzędów”. – Konstytucja „zatrzymywała to, co uniemożliwiało Rzeczpospolitej Obojga Narodów dotrzymanie kroku innym państwom w wieku XVIII” – dodaje.
Ustawa rządowa przebudowywała państwo i jego system. -Stwarzała z Polski monarchię konstytucyjną, była wzorowana po części na rozwiązaniach angielskich, po części na polskich pomysłach, dostosowanych do naszej rzeczywistości – podkreśla historyk. Wprowadzono głosowanie większością, a decyzje sejmu nie mogły być kwestionowane przez sejmiki. Władzę wykonawczą sprawował rząd zwany Strażą Praw z realnie, a nie tylko formalnie działającym królem na czele. Przyjęto monteskiuszowski trójpodział władzy. Sukcesja tronu zastąpiła wolną elekcję, przy czym wyznaczony na następcę po Stanisławie Auguście elektor saski nie miał syna – przyszłą dynastię miał tworzyć mąż jego córki, „infantki polskiej”. Ustawa Rządowa rozszerzyła również podmiot polskiej demokracji – mieszczanie, choć nie stanowili osobnej izby parlamentu, zyskali realny wpływ na ustawodawstwo przez swoich „ablegatów”. Władza sądownicza pozostawała oddzielna od ustawodawczej i wykonawczej. Chłopów uznano za integralną część narodu i „najdzielniejszą kraju siłę”.
Konstytucja traktowała religię rzymsko-katolicką, jako panującą, jednak wszystkim innym wyznaniom zapewniała tolerancję. Naród, uznany za hegemona, choć nie cały, jednak miał wpływ na rządy. Pozbawieni praw politycznych pozostali chłopi, odebrano je również szlachcie-gołocie, która, jako klientela magnatów, często zakłócała przebieg sejmików. -Uwalniała kraj od zmowy klienteli magnatów, którzy rządzili poprzez kupowanie głosów” – ocenia historyk.
Rok obowiązywania reform wynikających z Konstytucji 3 Maja pokazał, że jej rozwiązania zapewniły sprawne działanie państwa. Również z zagranicy docierały bardzo pozytywne oceny tych reform.
Wielka reforma została zniweczona już w połowie 1792 r. Było to związane z militarną interwencją Rosji, wezwaną przez konserwatywną opozycję w formie konfederacji targowickiej, do której przystąpił król Stanisław August Poniatowski. (PAP)
fot. archiwum www. gov.pl