-Naturalne lasy o charakterze puszczy, w których żyją niedźwiedzie, rysie, wilki, sowy, ptaki drapieżne czy żbik i wyjątkowe gatunki roślinne są tym, co najcenniejsze w Bieszczadzkim Parku Narodowym. Do tego prawie 30 tysięcy hektarów powierzchni samego parku, a trzeba pamiętać, że jeszcze pół wieku temu było jedynie pięć i pół tysiąca hektarów – powiedział w Kalejdoskopie dr Ryszard Prędki, dyrektor Bieszczadzkiego Parku Narodowego.
Na antenie Polskiego Radia Rzeszów była mowa o 50-leciu istnienia parku, który jako forma ochrony przyrody został ustanowiony w sierpniu 1973 roku. -Od tamtego czasu sukcesywnie powiększany był m.in. o Połoninę Wetlińską, Dolinę Moczarnego, Wołosatego, pasmo graniczne, czy doliny bieszczadzkie Górnego Sanu, rejon Sianek, Caryńskiego i dawnej wsi Bukowiec – wymieniał nasz gość dnia.
W ostatnim czasie zrealizowano sporo projektów w zakresie edukacji. Powstały dwie nowe stacje edukacyjne, dobiega końca remont Muzeum Przyrodniczego, a w ubiegłym roku otwarto przebudowane schronisko Chatka Puchatka.
Zachowanie status quo, wzmocnienie ochrony, zwiększenie nakładów na ochronę przyrody wewnątrz Parku to cel każdego, kto będzie tutaj urzędował
– powiedział dyrektor BPN dr Ryszard Prędki.
Bieszczady to kierunek chętnie wybierany nie tylko przez turystów z regionu, ale też z Polski czy zagranicy. W latach 2020-2021 Park odnotował blisko 700 tysięcy osobowejść, tyle osób zostało zarejestrowanych na szlakach. W ubiegłym roku było ich nieco mniej – 570 tysięcy, ale zdaniem naszego gościa, ma to związek z sytuacją za wschodnią granicą.
fot. Bieszczadzki Park Narodowy