Izraelski urzędnik oznajmił amerykańskiemu dziennikowi „Wall Street Journal”, że atak Izraela na irańskiego przywódcę duchowo-politycznego ajatollaha Alego Chameneia „nie jest niemożliwy”. Zaznaczył przy tym, że Izrael nie ogranicza swoich celów tylko do obiektów nuklearnych, ale dąży też do osłabienia kierownictwa politycznego i wojskowego Iranu.
Izrael zlikwidował już dziewięciu irańskich naukowców, mających kluczowe znaczenie dla programu nuklearnego Teheranu, a także kilku irańskich generałów – podkreślił urzędnik.
Izraelski urzędnik ostrzega także przed kolejnymi dużymi atakami. W odniesieniu do wątpliwości, czy Izrael jest w stanie zniszczyć ukrytą głęboko pod ziemią irańską infrastrukturę nuklearną, informator „WSJ” podkreślił, że Izrael przeprowadził już „druzgocące uderzenie”, wymierzone w potencjał nuklearny Iranu. Według niego atak na podziemny zakład wzbogacania uranu w mieście Natanz spowodował zawalenie się całej struktury tego obiektu.
Urzędnik oznajmił, że konflikt zakończy się dopiero wtedy, kiedy Iran dobrowolnie zrezygnuje ze swego programu nuklearnego lub kiedy Izrael zdoła trwale uniemożliwić jego wznowienie.
W nocy z soboty na niedzielę (15.06) po raz kolejny doszło do wzajemnych ataków między Izraelem i Iranem. Według źródeł izraelskich, w wyniku irańskich ostrzałów zginęło co najmniej dziesięć osób, a około 200 zostało rannych.
Tekst: PAP / Fot.: pixabay.com