Historia polskiej radioastronomii w podtoruńskich piwnicach rozpoczyna się w Wilnie. Materialnym i wizualnym dowodem potwierdzającym taką opinię jest przepiękny budynek obserwatorium z największym w Polsce teleskopem optycznym. To wierna kopia wileńskiej placówki. Każdego, kto pragnie poczuć ducha kresów, czeka miła niespodzianka o paradoksie toruńskiej ziemi. To pokłosie dramatu II wojny światowej i repatriacji, a tak naprawdę nierzadko wygnania Polaków przez sowietów. I tak wielka nauka splata się z wielką polityką. Wileńscy uczeni, na czele których stał prof. Dziewulski, jadąc pociągiem pełnym repatriantów do Łodzi zatrzymał się w Toruniu. Zatrzymał się i już w nim pozostał, współtworząc katedrę radioastronomii na rodzącym się Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. W bardzo dużym skrócie takie były początki. Nie było uczelni, nie było katedry, nie było budynków, instrumentów badawczych, nie było niczego, co materialne, ale byli ludzie, ich pasje, determinacja, talenty. Teraz każdy odwiedzający obserwatorium zachwyca się gigantyczną i doskonale widoczną z daleka anteną o średnicy 32 metrów, nowoczesną placówką wypełnioną kosmicznymi technologiami, i dosłownie, i w przenośni. Zażartuję. Skoro obiekt badań jest dość duży, czyli Wszechświat to i urządzenia muszą być, chociażby dla zachowania proporcji, również duże. Radioteleskop RT4 waży ponad 650 ton i jest wpięty w globalną sieć interferometrii wielkobazowej.
Polskie Radio Rzeszów zaprasza do wysłuchania audycji, która jest wędrówka na sam szczyt jednego z najnowocześniejszych i najbardziej zaawansowanych technologicznie urządzeń w kraju. Naszym przewodnikiem jest dr Paweł Wolak.
fot. archiwum