Jak nas poinformował Mariusz Granda, koordynator Bieszczadzkiego WOPR w Polańczyku dwaj mężczyźni łowili ryby w okolicy Rajskiego. Jeden z nich wypłynął łódką na jezioro. W pewnej chwili wędkarz, który został na brzegu, zobaczył, że łódka jest przewrócona. Natychmiast popłynął pontonem na pomoc, doholował nieprzytomnego mężczyznę do brzegu i powiadomił służby ratunkowe.
Na miejsce popłynęła karetka wodna z załogą Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego. Kilka minut później została wysłana załoga interwencyjna Bieszczadzkiego WOPR. – Akcja prowadzona była w trudnym, mało dostępnym z brzegu terenie – dodał Mariusz Granda. Wezwano śmigłowiec LPR, policję i straż pożarną. Blisko godzinę trwała akcja reanimacyjna. Niestety, nie udało się uratować życia 59-letniego mężczyzny, mieszkańca powiatu krośnieńskiego.
To nie pierwsza w tym roku ofiara Jeziora Solińskiego. W czerwcu utonął 33-latek z woj. lubelskiego.
Opr. Barbara Kozłowska, fot. Polskie Radio Rzeszów