Najważniejsze tendencje dla polszczyzny korporacyjnej dotyczą słownictwa – mówi prof. Maria Krauz, językoznawca z Uniwersytetu Rzeszowskiego. A ponieważ korporacja to najczęściej firma o międzynarodowej skali działania, język polski nie jest dla niej najważniejszy. – Przed wiekami międzynarodowym językiem służącym komunikacji była łacina, potem język francuski. Dziś to język angielski – dodaje prof. Maria Krauz.
Przydawki przymiotnikowe
Przydawki przymiotnikowe to oprócz terminologii druga cecha języka korporacyjnego. Pod wpływem polsczyzny korporacyjnej wyrażenia takie, jak „wskaźniki cen”, „zestawienie bilansu” oraz „wkład kapitału” zmieniły się w „wskaźniki cenowe”, „zestawienie bilansowe” czy „wkłąd kapitałowy”. Najsłynniejszym wyrażeniem jest „podatek obrotowy”.
Nominalizowanie
– Zamieniamy też czasowniki na rzeczowniki. Na przykład „likwodować zamieniamy na likwidowanie” czy „potrzebować” na „zapotrzebowanie”. Nazwy czynności nazywamy rzeczownikami – wyjaśnia prof. Maria Krauz.
Czy stosowanie korpomowy jest dobre?
Przenikanie polszczyzny korporacyjnej do języka codziennego to korpomowa. Terminy są proste, logiczne i skuteczne. I w języku zawodowym to dobrze, że tak jest. Ale w codziennych kontaktach, warto przyjąć taką zasadę: jeśli istnieje dobre polskie słowo, to warto je stosować. Nie zaśmiecajmy polszczyzny zbyt dużą liczbą zapożyczeń.
Dowiedz się więcej i posłuchać rozmowy, którą z prof. Marią Krauz przeprowadził Szymon Taranda.
Tekst: Sz. Taranda