Protokoły wyborcze w 13 komisjach będą ponownie zweryfikowane. Taką decyzję podjął w czwartek Sąd Najwyższy w reakcji na protesty wyborcze. W ciągu siedmiu dni sądy mają sprawdzić, czy głosy oddane w tych komisjach zostały prawidłowo przypisane kandydatom.
Media donosiły o pojedynczych przypadkach rozbieżności między protokołami a faktyczną liczbą głosów oddanych na kandydatów. Decyzja sądu nie zmieni raczej wyniku wyborów, które wygrał kandydat PiS Karol Nawrocki.
Rzecznik SN Aleksander Stępkowski mówił w Polskim Radiu 24, że weryfikacja będzie oznaczała sprawdzenie protokołów wyborczych. Sąd Najwyższy zlecił to sądom rejonowym właściwym dla obszaru, w którym pojawiły się wątpliwości. Te sądy będą miały siedem dni na sprawdzenie protokołów. Aleksander Stępkowski mówił, że w około połowie zakwestionowanych komisji karty będą musiały zostać ponownie przeliczone.
Rzecznik Stępkowski mówił też, że Sąd Najwyższy zdecydował się rozwiać wątpliwości w tej sprawie. Podkreślał, że sprawa dotyczy zaledwie kilkunastu spośród 32 tysięcy wszystkich komisji. Przyznał, że wątpliwości były formułowane na podstawie „dość słabych przesłanek”, ale warto to wyjaśnić, bo sprawa budzi dużo emocji.
IAR