Szpital Powiatowy w Lesku stoi przed jedną z najtrudniejszych decyzji w swojej historii. Podczas XIX nadzwyczajnej sesji Rady Powiatu Leskiego trwa intensywna debata na temat potencjalnej likwidacji oddziału położniczego, który obecnie obsługuje mieszkanki trzech powiatów: leskiego, sanockiego i bieszczadzkiego.
Powód? Ogromne zadłużenie i zbyt mała liczba porodów
Zadłużenie szpitala przekroczyło już 110 milionów złotych, co zmusza władze do szukania radykalnych rozwiązań. Wśród nich wymienia się likwidację jednego z najmniej rentownych oddziałów – położnictwa. Aby oddział mógł funkcjonować w sposób opłacalny, potrzebuje około 400 porodów rocznie. Obecnie w szpitalu w Lesku odbywa się mniej niż 200 porodów.
Wspólna walka o szpital w Lesku
Starosta leski Wojciech Stelmach oraz dyrektor szpitala Małgorzata Bryndza podkreślają, że w ostatnich latach podejmowano wszelkie możliwe działania, aby utrzymać funkcjonowanie oddziału położniczego. Zwracano się o pomoc do wojewody, rządu oraz firm konsultingowych specjalizujących się w restrukturyzacji służby zdrowia.
Nie tylko finanse – problemem także brak personelu
Poza rosnącymi kosztami funkcjonowania, szpital w Lesku boryka się z niedoborem kadry medycznej oraz trudnościami w zatrzymaniu młodych specjalistów. Te problemy dodatkowo pogłębiają kryzys, który może doprowadzić do zamknięcia kluczowego dla regionu oddziału.
Likwidacja oddziału położniczego w Lesku to nie tylko problem dla przyszłych mam, ale także cios dla całej społeczności Podkarpacia. W obliczu tej sytuacji potrzebna jest szybka reakcja władz oraz solidarność mieszkańców regionu.
Tekst: P. Olechniewicz