Owoce derenia znane były od prehistorycznych czasów. Pierwsze narzędzia wykonane przez ludzi powstawały z wyjątkowo wytrzymałego drewna derenia. Pestki derenia, które odnaleziono podczas prac wykopaliskowych w Biskupinie, datowane są na połowę VIII wieku p.n.e.
Z dereniem łączy się też legenda, związana z przemarszem wojsk Napoleona na Moskwę – na terenie Polski wojska cesarskie poniosły porażkę w jednej z potyczek, co miało być spowodowane skutkami fermentujących owoców derenia, którymi uraczyli się napoleońscy żołnierze.
Kiedyś owoce derenia służyły jako lekarstwo, wytrawna robiona z nich nalewka była antidotum na problemy trawienne. Kulinarnie wykorzystywano dereń na królewskich dworach w postaci kiszonych, zielonych owoców, które miały zastępować śródziemnomorskie oliwki.
Dziś kuchnia ma zdecydowanie więcej pomysłów na wykorzystywanie owoców derenia. Robi się z nich dżemy, konfitury, nalewki. Nadal nie słabnie zainteresowanie kiszonym dereniem a’la oliwki.
O dereniu nie tylko kulinarnie i historycznie rozmawiamy przy okazji Międzynarodowego Festiwalu Derenia, który jutro w niedzielę (14.09) odbędzie się po raz kolejny w Arboretum w Bolestraszycach, największym w Polsce zagłębiu rozmaitych odmian derenia.
Tekst: E. Niedziałek-Szeliga








