Zakaz został wprowadzony w sobotę. Rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii dotyczy m.in. zboża, cukru, owoców i warzyw. Chodzi też o tranzyt.
Poseł Lewicy Wiesław Buż uważa, że został wprowadzony bez przemyślenia, a głównym powodem była obawa utraty przez PiS poparcia na wsi. Jak dodaje parlamentarzysta, działania rządu dodatkowo zagmatwały sytuację, mogą one też spowodować kolejny konflikt z Unią Europejską.
Z kolei poseł Solidarnej Polski Piotr Uruski przypomina, że unijne przepisy umożliwiają stosowanie zakazów, ograniczeń i środków nadzoru w kilku przypadkach. – Ze względu na moralność publiczną, porządek publiczny lub bezpieczeństwo publiczne, ochronę zdrowia, życia ludzkiego, zwierząt lub roślin (…). Mieści się to wszystko w przepisach unijnych. Będą oczywiście na ten temat prowadzone rozmowy – powiedział poseł Solidarnej Polski. Dodaje, że Polska cały czas wspiera Ukrainę, udzielając jej dużej pomocy, ale musi także dbać o własne interesy, wysyłając jasny sygnał do Unii, że kosztów wynikających z wojny nie mogą ponosić tylko kraje przyfrontowe.
Posłowie skomentowali także przegłosowaną przez Sejm ustawę o powołaniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-22. Wśród decyzji, które mogłaby podejmować komisja, są m.in. możliwość wydania zakazu pełnienia funkcji związanych z dysponowaniem środkami publicznymi do 10 lat oraz cofnięcie i zakaz poświadczania bezpieczeństwa na 10 lat.
Zdaniem posła Wiesława Buża „to tworzenie prawnie takiego rozwiązania, które prowadzi do wykluczenia z życia politycznego obywateli tylko dlatego, że nie da się ich pokonać w demokratycznej rywalizacji”. Z kolei poseł Piotr Uruski widzi rolę komisji jako ciała, które wprowadzałoby narodową dyskusję w sprawie rosyjskich wpływów. Jak powiedział poseł Solidarnej Polski, Rosja stara się obecnie coraz mocniej inwigilować to, co dzieje się w Polsce. Przykładem były urządzenia elektroniczne założone na torach przez rozbitą nie tak dawno rosyjską siatkę szpiegowską.
Rozmawia Jerzy Pasierb.