Izraelskie lotnictwo poinformowało, że zbombardowało w środę kontrolowane przez rebeliantów Huti lotnisko w stolicy Jemenu – Sanie. Minister obrony Israel Kac dodał, że zniszczono ostatni samolot używany przez Huti. Wspierani przez Iran rebelianci regularnie ostrzeliwują Izrael.
Celem ataku było lotnisko i samolot używany przez Huti do działalności terrorystycznej wymierzonej w Izrael – przekazano w komunikacie wojska. „To jasny sygnał i podtrzymanie naszej polityki: ktokolwiek zaatakuje Izrael, zapłaci wysoką cenę” – dodał Kac.
Na razie nie ma informacji o skutkach uderzenia ze strony Huti i kontrolowanych przez nich mediów. Izrael na początku miesiąca zbombardował już lotnisko w Sanie, główny port lotniczy używany przez Huti, niszcząc budynek terminalu i uszkadzając pas startowy. Ruch na lotnisku przywrócono po 11 dniach.
W ostatnich tygodniach izraelskie lotnictwo bombardowało też główne porty morskie Huti w Hudajdzie i Salifie.
Huti wystrzelili w kierunku Izraela ponad 40 rakiet balistycznych od końca marca, gdy wznowiono wojnę w Strefie Gazy. Większość pocisków została przechwycona przez obronę powietrzną, nie powodując strat i ofiar.
W ciągu ostatniego tygodnia zestrzelono pięć rakiet, dwie ostatnie we wtorek rano.
Kontrolujący duże tereny Jemenu Huti atakują Izrael od wybuchu wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r., deklarując, że wspierają w ten sposób palestyński Hamas. Huti przerwali ataki na czas rozejmu, by powrócić do nich wraz z nowymi atakami Izraela na Strefę Gazy.
Jemeńska grupa przeprowadziła też ponad 100 ataków na statki na Morzu Czerwonym i w Zatoce Adeńskiej. Z Huti walczyła międzynarodowa koalicja kierowana przez Stany Zjednoczone, której celem była obrona swobody żeglugi. USA rozpoczęły w połowie marca nową ofensywę i codzienne naloty na cele w Jemenie, ale 6 maja zawarły rozejm z Huti.
Rebelianci podkreślili, że zawieszenie broni nie dotyczy ataków na cele izraelskie i zapowiedzieli ich kontynuację.
Jerzy Adamiak (PAP)