Młodzież coraz liczniej pojawia się na ulicach, w parkach, na osiedlach, ale też w lasach czy nad wodą. Opuszczają bezpieczne schronienia i ruszają w świat. Roi się więc od ptasich podlotów i osesków jeży, wiewiórek, saren czy zajęcy i to bez opieki matki. Przynajmniej tak często są odbierane i trafiają pod nasz dach, co, paradoksalnie, bywa dla nich zgubne. Dlaczego pomocą można zaszkodzić? Odpowiada Andrzej Barć.